POD LATARNIĄ BYWA CIEMNO
Zdawać by się mogło, iż kultura wina winna świecić jasnym, przychylnym i nad wyraz optymistycznym blaskiem. Zawsze, wszędzie i dla wszystkich.
Niestety, od każdej reguły są wyjątki, które poniżej, z prawdziwą troską, prezentujemy.
Niektórzy powiadają, iż pod samą latarnią bywa najciemniej.
Adam Stankiewicz
APEL
**********************************************************************************************
RAZEM POSTAWMY TAMĘ GRUBIAŃSTWU, "BYLEJAKOŚCI" I BRAKU PROFESJONALIZMU W POLSKIEJ SFERZE KULTURY WINA.
**********************************************************************************************
**********************************************************************************************
RAZEM POSTAWMY TAMĘ GRUBIAŃSTWU, "BYLEJAKOŚCI" I BRAKU PROFESJONALIZMU W POLSKIEJ SFERZE KULTURY WINA.
**********************************************************************************************
DLACZEGO APELUJEMY ?
Nasz apel wynika więc z faktu, iż chcemy ochronić to dobro przed wszechobecnym kultem chamstwa, prymitywizmu, podłości i nieuczciwości.
Naszym zdaniem, opisywanie bez cenzury i bez protekcjonizmu negatywnych zachowań i zjawisk, a także piętnowanie podobnych postaw może postawić im skuteczną tamę.
W międzyczasie liczymy gorąco na Twoje emaile zwracające uwagą na podniesiony temat.
Adam Stankiewicz
wtorek, 9 sierpnia 2011
NIE BÓJ SIE BANDYTÓW. ZAŁÓŻ PIWNICZKĘ NA WINA !
Ostatnie wydarzenia w Londynie, dały asumpt do pokazania wysokich standardów obsługi klienta.
Po zaatakowaniu przez chuliganów jednej z najlepszych londyńskich restauracji (The Ledbury, Michelin**), personel knajpy, nie tracąc zimnej krwi, zaprosił wszystkich gości do piwnicy na wina, gdzie zostali bezpiecznie zamknięci.
Zamknięci, ale dla ukojenia skołatanych nerwów, poczęstowani szampanem i whisky. On the house.
Serwis co się zowie !
VINIS©: sztuka przechowywania wina
piątek, 5 sierpnia 2011
CO KRADNĄ AMERYKANIE ?
Na zlecenie internetowego portalu EATER, zlecono badanie co najczęściej wynoszą tzn. kradną Amerykanie z lokali gastronomicznych tzn. z knajp.
Rezultaty są tyle interesujące, co zaskakujące:
1. Złota rybka z kulistego akwarium. Złodzieja nigdy nie złapano, NN (Wallse, NY)
2. Troje gości (w tym 2 kubitki) podczas posiłku napełniało sobie kieszenie sztućcami i serwetkami z firmowym logo. Mieli pecha, bowiem byli obserwowani i musieli oddać wszystkie swoje łupy, ale już na ulicy, po zapłaceniu rachunku i pozostawieniu hojnego (10%) napiwku (Uncle Jack's Steakhouse, Queens, NY)
3. Mosiężne uchwyty do wieszania torebek na krześle lub przy stole. Wiele osób jest przekonanych, że to jest prezent od restauracji i przez "zupełny przypadek" wrzucają je sobie do torebek lub kieszeni. (Eve's, Old Town Alexandria, DC)
4. Wędzącego się łososia razem z rozgrzaną wędzarką. Złodziej musieć posługiwał sie vanem. Nigdy go nie złapano, NN (J's Fresh Seafood Market, Dallas).
5. Suszarka do rąk (z łazienki), złodziej NN (Yakuza, Portland, OR).
Z innych ciekawych "wynalazków" użytkowników amerykańskiego rynku gastronomicznego, wymieńmy klientkę, która pozwała do sądu Planet Sushi (Upper West Side, NY). Pozew tyczy faktu, iż nasza tyle wyrafinowana, co doświadczona smakoszka, przekonana jest, iż knajpa rzeczona dodaje do swoich sosów,..... męskie nasienie tzn. spermę. W akcie oskarżenia wnosi ona [smakoszka], i słusznie, iż poniosła tak głębokie i nieodwracalne straty na swojej kruchej psychice, iż zaprzestała jedzenia sushi, które dotychczas tak bardzo lubiła.
środa, 3 sierpnia 2011
WINNE OSZUSTWA
Cytujemy za blogiem Szefów Kuchni AKADEMIA KULINARNA.pl
Aut: Paweł Białęcki:
WINNE SKANDALE
Wino, napój znany od czasów starożytnych, było i jest przedmiotem wielu zakusów ludzi niegodnych, którzy żerują na pasji wielu winomanów, wykorzystując często również nowoczesne trendy i mody winiarskie.
Rozwój gospodarczy wśród takich krajów jak ,np. Chiny powoduje wzmożone zainteresowanie drogimi etykietami, których ilość jest ściśle reglamentowana. Przykładem takiego oszustwa jest przypadek z 2002 roku kiedy słabowity rocznik 1991 Chateau Lafite – Rotshchild został prze-etykietowany na rocznik 1982 – uznany za znacznie lepszy. Miało to miejsce właśnie w Państwie Środka, którego obywatele dysponujący nadmiarem gotówki i niedoborem znajomości wina, kupują wszystko jak leci z napisem “chateau”.
Ta chęć nabywania europejskiego luksusu, z którym są utożsamiane wina z wysokiej półki powoduje, że oszustwa są częste i dotyczą niestety również butelek z pierwszej ligi. Słynna jest już aukcja Hardy’ego Rodenstock’a, który w latach ’80 i ’90 organizował przeróżne spotkania, na których sprzedawano takie delikatesy jak Chateau d’Yquem 1784. Wiele butelek bordoskich, które sprzedano na tych aukcjach było opisywanych jako rezerwa producenta ze specjalna etykietą przeznaczoną jeszcze dla Thomasa Jeffersona. Po latach okazało się, ze te “specjalne” etykiety były wykonywane za pomocą ultranowoczesnego mechanicznego rylca dentystycznego raczej niedostępnego w czasach prezydentury Jeffersona.
Częstą praktyką było i jest tuningowanie koloru wina (w zbyt deszczowych rocznikach, kiedy owoce winorośli są niedostatecznie dojrzałe) przy pomocy niedozwolonych przez reguły apelacyjne gatunków winogrona. Stało się tak podczas skandalu zwanego Brunellopoli w apelacji Brunello di Montalcino, kiedy podejrzewano, że duży procent win został doposażony w obce szczepy.
Oprócz innych szczepów można (choć w sumie nie powinno się…) dodawać składników, które w sposób sztuczny polepszają właściwości wina, niczym zestaw różnych E w ketchupach. Najbardziej znany i niestety szeroko zakrojony skandal to dodawanie glikolu do win austriackich w latach ’80, by dosłodzić wino. Jako, że wino wytrawne jest prostsze w produkcji, zdecydowano się do wytrawnej bazy dodawać glikol by “uszlachetnić” wino do wyżej w rankingu położonego wina słodkiego. Afera ta była na szczęście sygnałem dla winiarzy austriackich, że źle się dzieje w naddunajskim winiarstwie. Zapoczątkowało to odnowę jakościową, której efekt widać od kilku lat – wina austriackie przebojem zdobywają rynek, i już stały się symbolem wysokiej jakości i przywiązania do wysokich standardów. Oby każdy winny skandal kończył się taką konkluzją.
Paweł
Aut: Paweł Białęcki:
WINNE SKANDALE
Wino, napój znany od czasów starożytnych, było i jest przedmiotem wielu zakusów ludzi niegodnych, którzy żerują na pasji wielu winomanów, wykorzystując często również nowoczesne trendy i mody winiarskie.
Rozwój gospodarczy wśród takich krajów jak ,np. Chiny powoduje wzmożone zainteresowanie drogimi etykietami, których ilość jest ściśle reglamentowana. Przykładem takiego oszustwa jest przypadek z 2002 roku kiedy słabowity rocznik 1991 Chateau Lafite – Rotshchild został prze-etykietowany na rocznik 1982 – uznany za znacznie lepszy. Miało to miejsce właśnie w Państwie Środka, którego obywatele dysponujący nadmiarem gotówki i niedoborem znajomości wina, kupują wszystko jak leci z napisem “chateau”.
Ta chęć nabywania europejskiego luksusu, z którym są utożsamiane wina z wysokiej półki powoduje, że oszustwa są częste i dotyczą niestety również butelek z pierwszej ligi. Słynna jest już aukcja Hardy’ego Rodenstock’a, który w latach ’80 i ’90 organizował przeróżne spotkania, na których sprzedawano takie delikatesy jak Chateau d’Yquem 1784. Wiele butelek bordoskich, które sprzedano na tych aukcjach było opisywanych jako rezerwa producenta ze specjalna etykietą przeznaczoną jeszcze dla Thomasa Jeffersona. Po latach okazało się, ze te “specjalne” etykiety były wykonywane za pomocą ultranowoczesnego mechanicznego rylca dentystycznego raczej niedostępnego w czasach prezydentury Jeffersona.
Częstą praktyką było i jest tuningowanie koloru wina (w zbyt deszczowych rocznikach, kiedy owoce winorośli są niedostatecznie dojrzałe) przy pomocy niedozwolonych przez reguły apelacyjne gatunków winogrona. Stało się tak podczas skandalu zwanego Brunellopoli w apelacji Brunello di Montalcino, kiedy podejrzewano, że duży procent win został doposażony w obce szczepy.
Oprócz innych szczepów można (choć w sumie nie powinno się…) dodawać składników, które w sposób sztuczny polepszają właściwości wina, niczym zestaw różnych E w ketchupach. Najbardziej znany i niestety szeroko zakrojony skandal to dodawanie glikolu do win austriackich w latach ’80, by dosłodzić wino. Jako, że wino wytrawne jest prostsze w produkcji, zdecydowano się do wytrawnej bazy dodawać glikol by “uszlachetnić” wino do wyżej w rankingu położonego wina słodkiego. Afera ta była na szczęście sygnałem dla winiarzy austriackich, że źle się dzieje w naddunajskim winiarstwie. Zapoczątkowało to odnowę jakościową, której efekt widać od kilku lat – wina austriackie przebojem zdobywają rynek, i już stały się symbolem wysokiej jakości i przywiązania do wysokich standardów. Oby każdy winny skandal kończył się taką konkluzją.
Paweł
czwartek, 28 lipca 2011
CASUS BOŃKOWSKI
W związku ze smutnym nad wyraz faktem, iż komentator winiarski Bońkowski, były z-ca red. nacz. Żurnala WINO, nie umiejąc przytoczyć argumentów merytorycznych na obronę swoich tez, odbiera głos (tzn. cenzuruje posty) swoim interlokutorom w dyskusjach na tematy par excellence winiarskie, Zespół Redakcyjny POD LATARNIĄ postanowił, dla dobra ogółu, przytoczyć najważniejsze, ocenzurowane wątki.
Inkryminowana dyskusja tyczyła decyzji MSZ nie podawania polskich win podczas polskiej prezydencji UE:
Cytujemy (bez żadnych skrótów):
w dniu 28 Lipiec 2011 @ 17:52 Wojciech Bońkowski
To co Pan pisze nie jest precyzyjne. Normy apelacji mają charakter techniczny: zawartość alkoholu, ekstrakt, wydajność. Apelacje kontrolowanego pochodzenia nie określają parametrów smakowych, albo też nie są one egzekwowane. Ale jakość zasadza się na smaku, a nie na tym, czy wino ma 12,5% alk. i powstało z 80hl/ha. I nie jest to takie subiektywne, bo kiedy smakową jakość wina ocenia panel, to ma to charakter mniej lub bardziej obiektywny – nieważne, czy panel krytyków winiarskich, czy np. enologów, który powinien zatwierdzać wina do apelacji.
Dlatego sprawą chyba niebudzącą sporu jest to, że apelacja nie gwarantuje konsumentowi jakości wina w sensie smakowym. W swoim pierwszym komentarzu sugerował Pan, że słabością polskich win jest to, że nie mają systemu apelacji i kontroli jakości. Ale to żaden argument, bo wina np. francuskie, które mają taki system, mogą być równie niedobre, co wina polskie – i to w sensie jak najbardziej obiektywnym.
w dniu 28 Lipiec 2011 @ 18:37 vintrips
POST W 100% OCENZUROWANY
Tak, ma Pan rację i zaiste niezwykle misternie to Pan wywiódł.
Może więc żeby nie przelewać z pustego w próżne, uściślę jak następuje:
1. Stwierdziłem fakt, iż polskie wina nie posiadają apelacji i w tym kontekście MSZ nie powinien ich dopuszczać do tej rangi wydarzenia jakim jest prezydencja UE. Nie powinien ich dopuścić, bowiem nie dają gwarancji jakości, skoro nie ma systemu apelacji i skutecznej kontroli jakości (normy, standardy, laboratoria itp). Pan uważa, iż wszystko jest cacy, bo one Panu smakują. Niech tak pozostanie.
2. Stwierdził Pan jednoznacznie, iż wyznacznikiem faktu, czy wino jest dobre, (czy nie dobre, mało albo strasznie obrzydliwe), jest ocena krytyków winiarskich, a Pana w szczególności.. Niech zacytuję znanego krytyka, tyle że z USA (Ed Mc Carthy), twierdzącego z uporem godnym lepszej sprawy, iż "najlepsze są te wina, które smakują Tobie". Przy podobnym punkcie widzenia upiera się również Kevin Zraly w swoim "Wino, kurs wiedzy", a także Oz Clarke w "Sainsbury's Book of Wine". Znakomita większość krytyków winiarskich opisuje wina, ale nie narzuca w sposób bezsporny swojej decyzji, i nie definiuje wina w systemie zero/jedynkowym (dobre/nie dobre), podobnie jak Pan to czyni i nachalnie narzuca wszystkim swoją boską nieomylność. Niech tak zostanie.:
3. Osobiście nigdy nie poniżam, ani nie obrażam ludzi, w przeciwieństwie do Pana. Niech tak zostanie.
Pozwoli Pan, abyśmy pozostali przy swoich odmiennych stanowiskach.
Pozwoli Pan również, iż nie będę już wracał do tej zaiste uroczej wymiany poglądów.
v.
To tylko tyle, i aż tyle.
Korzystając z nadarzającej się okazji przypomnijmy inne charakterystyczne cechy naszego pupilka:
Przypomnijmy więc, iż ok. 1,5 roku temu ogłosił on wszem i wobec, iż nasz Redaktor Naczelny, jest złodziejem i plagiatorem.
W trakcie typowej dla Forum Wino GW wymiany poglądów, nasz RN zadał rzeczonemu Bokowskiemu następujące trzy pytania, z uprzejmą prośbą o udzielenie odpowiedzi. takiej czy innej, ale odpowiedzi:
1. Czy prawdą jest, iż w rozmowie telefonicznej w dniu..... (w tej chwili nie pamiętam, ale z łatwością mogę odszukać) udzielił mi Pan zezwolenia na cytowanie fragmentów Pańskich materiałów, pod warunkiem określenia źródła cytatu ?
2. Czy prawdą jest, iż ilekroć Panów (BB) cytowałem, to w stopce moich felietonów pojawiała się o tym stosowna i jasna informacja ?
3. Czy prawdą jest, iż na skutek żądania przez Panów BB, abym info o źródle umieszczał w tekście, a nie w stopce, zacząłem się do tego natychmiast stosować ?
Od półtora roku z okładem, tak wielbiciele byłego z-cy red. nacz. MAGAZYNU WINO z Forum Wino GW, jak i zadający ww. pytania, pomimo wielokrotnych apeli, nie doczekali się na łaskawe odpowiedzi.
Cały zespół naszej redakcji postawił sobie za cel propagowanie kultury wina w Polsce.
Zdaniem Bokowskiego, on ją również propaguje (sic !).
W tych dwóch jakże rozbieżnie rozumianych kulturach wina istnieją jednak tak fundamentalne różnice, iż pozwolimy sobie wracać do tematu przy każdej nadarzającej się okazji.
Zespół Redakcyjny
POD LATARNIĄ
piątek, 13 maja 2011
BIZNESOWA AMATORSZCZYZNA
Poczytny żurnal elit polskiego biznesu, BUSINESSMAN.PL, przekonuje nas, iż:
Sauternes to jest szczep (!) winogron, z którego produkuje się wina półsłodkie (!).
Utwierdza nas w mniemaniu takowym, nadworny enolog periodyku rzeczonego. Nadzwyczaj błyskotliwy komentator ów, najwyraźniej zafascynowany musi być środowiskiem byznesowym skoro zwykł równie odkrywcze teksty lansować w innej lokomotywie polskiego biznesu, a mianowicie w "Pulsie Biznesu".
Dla wyjaśnienia:
1. Inkryminowany enolog-komentator, dumnie nosi tytuł profesorski.
2. Sauternes to nie żaden tam szczep winogron, ale apelacja (AOC).
3. W ramach AOC Sauternes wytwarza się wina słodkie, a nie żadne tam półsłodkie.
niedziela, 8 maja 2011
ENOLOG - NAUCZYCIEL
Jeden z naszych, rodzimych komentatorów winiarskich, charakteryzujący się tyle skomplikowanym nazwiskiem rodowym, co głęboką znajomością strefy frankofońskiej (świetna znajomość języka Moliéra, kultury i win francuskich), zaserwował ostatnio zupełnie niezły i niespotykany zaiste pasztet.
Otóż w jednej z nadzwyczaj poważnych i profesjonalnych, dyskusji enologicznych, stwierdził ww. propagator kultury wina, iż nie zwykł był zbyt często odwiedzać burgundzkiego miasteczka Richebourg, bowiem nie lubi bogatych miast. Ta myśl złota wyniknęła była bezpośrednio z jego głębokiej znajomości języka Gallów. Otóż riche po francusku znaczy "bogaty", z kolei bourg, znaczy w staro-francuskim - "miasto".
Odnosimy nieodparte wrażenie, graniczące z pewnością, iż [może] z nadmiaru konsumowanych win [francuskich, oczywiście], coś się owemu nieszczęśnikowi popie....[to też po francusku].
Dla wyjaśnienia:
Le Richebourg, to winiarska działka Grand Cru, a nie żadne miasto, miasteczko czy też jakiś tam inny bourg. Znajduje się ona na terenie gminy Vosne-Romanée (Burgundia, Francja), natomiast ekspert rzeczony udziela słono płatnych kursów wiedzy o winie.
sobota, 23 kwietnia 2011
SPRAWY KRYMINALNEJ CIĄG DALSZY
Wszystkich wiernych czytelników POD LATARNIĄ, interesujących się przestępstwem dokonanym przez "winopijców" (dla przypomnienia: WRACA STARE) spieszymy poinformować, iż rzeczona sprawa wcale nie "umarła", a wręcz przeciwnie, rokuje obecnie realne nadzieje na wymierzenie przykładnej kary opisywanemu łajdactwu.
Zostaliśmy właśnie poinformowani, iż pomimo odmowy wszczęcia postępowania przez prokuratora M. Gajdamowicza (Prokuratura Powiatowa w Otwocku), Prokuratoria Generalna jest zdania, iż powinien on jeszcze raz przemyśleć swoją niefortunną decyzję.
W dniu dzisiejszym z kolei, otrzymaliśmy pismo informujące, iż RPO (Rzecznik Praw Obywatelskich) przekazał naszą sprawę do Biura Generalnego Inspektora Ochrony danych Osobowych, ul Stawki 2, 00-193 Warszawa.
Żarna sprawiedliwości mielą wolno, ale.....
środa, 20 kwietnia 2011
STYPA
Wielkimi krokami zbliża się do nas nieuchronnie nowy sezon ekshumacyjny. Jak wieść gminna niesie, ma on nastąpić zaraz po zakończeniu aktualnie trwającego sezonu szparagowego. W związku z tym, jeden z czołowych importerów win, jest w trakcie przygotowywania pjaru i promocji dla nowego produktu na polskim rynku. Produktu nad wyraz stosownego dla tego rodzaju eventów. Mało powiedzieć "stosownego". Wręcz niezbędnego.
ŹRÓDŁO: Wymieniony wyżej importer. Do chwili jednak rozpoczęcia kampanii reklamowej zastrzegł nie ujawnianie swojej nazwy
wtorek, 19 kwietnia 2011
OKAZYJNA WYPRZEDAŻ
DEBILIZM
Jeden z czołowych importerów win, posiadający swoją tablicę na fejsbuku prowadzi zaiste tyle zdumiewającą co żenującą politykę spamerską.
Otóż tak wyrafinowanie jak i niecodzienna oryginalność rzeczonego pomysłu polega na:
1. Wieszaniu kolorowych obrazków butelek importowanych przez siebie win
2. Opatrywaniu ich komentarzami typu No, skoro dzisiaj sobota, to trzeba się napić czegoś dobrego (każdy inny dzień tygodnia w tej karuzeli jest dopuszczalny), ale również: Po kieliszku na dobry sen? :) (+ kolorowy obrazek......KAGOR, brrrrrrrrrr), albo Chwila relaksu? :) Innymi słowy: dramatyczne pustosłowie, okraszone kolorowym obrazkiem z supermarketowych półek lub z winnic dostawców.
3. Eliminowaniu z tablicy informacji o apelacjach win nie będących w portfelu importera rzeczonego. Powtarzamy APELACJI, A NIE PRODUCENTÓW. Szkoda, iż spece od marketingu internetowego win importowanych, nie wiedzą jeszcze, że apelacja, to nie jest producent. Tłumacząc to "na nasze": apelacja nie jest ŻADNĄ konkurencją żeby ją ukrywać !. Widocznie wybitni specjaliści of pjaru i marketingu uważają, iż licho nie śpi i jeszcze ktoś zupełnie nierozumny, sam się zorientuje jakie badziewie mu się oferuje.
Paranoja, niebezpiecznie bliska debilizmu (komentarz Redakcji).
niedziela, 17 kwietnia 2011
WUNDERWAFFE
wtorek, 12 kwietnia 2011
PROPAGATOR
1. Bieżący numer dwumiesięcznika WINO:
WSZYSTKIE nazwy szczepów pisane są MAŁĄ literą (np. cabernet-sauvignon, merlot, sauvignon-blanc etc)
2. Ostatnie wydanie książki "WINO, kurs wiedzy", aut. Kevin Zraly:
WSZYSTKIE nazwy szczepów pisane są WIELKĄ literą (np. Cabernet-Sauvignon, Merlot, Sauvignon-Blanc etc).
Redaktor merytoryczny książki: Z-ca Redaktora Naczelnego dwumiesięcznika WINO, W.Bokowski
Żurnal WINO propaguje kulturę wina w Polsce.
sobota, 9 kwietnia 2011
WIEJE GROZĄ !
Na naszym ulubionym największym forum winiarskim w PRL-u jakoś nic się nie dzieje.
Cisza jak makiem zasiał.
Admini cuś nam przysnęli, bo jakoś w ogóle jeszcze nie zdjęli byli mega-groźnego linka JAK ROZMAWIAĆ O WINIE.
Nawet największe bęcwały zamilkły, co wyłącznie można wytłumaczyć bezspornym faktem, iż oddają się z pełnym poświęceniem swojemu ulubionemu zajęciu.
Jak na prawdziwych "winopijców" przystało.
poniedziałek, 4 kwietnia 2011
LOGIKA "PO KIELICHU"
środa, 30 marca 2011
WYROK
W końcu zapadł wyrok w głośnej we Francji sprawie ograbienia winnicy z winogron.
Prawdopodobnie 6 - 8 godzin potrzebne było złodziejom w Languedoc-Rousillon, aby przy pomocy kombajnu do zbierania gron ogołocić, tuż przed winobraniem dorodną winnicę Cabernet-Sauvignon. Okradziony winogrodnik szacował swoją stratę na 15,000.- €.
Kradzież miała miejsce w nocy z 26 na 27 września, 2010, złodzieje rąbnęli nie mniej niż 25 ton dojrzałych już winogron z dwuhektarowej działki.
Złodziejaszkiem okazał się winiarz z sąsiedztwa, który razem z właścicielem / kierowcą kombajnu zostali skazani przez sąd w Béziers na 3 miesiące paki w zawiasach.
wtorek, 29 marca 2011
O SOLE MIO.....
70 milionów litrów toksycznego wina, zawierającego nawozy i kwas solny, trafiło do włoskich sklepów - ustalił tamtejszy inspektorat kontroli produktów rolnych.
W skandal zamieszanych jest 20 wielkich producentów z północy Włoch, Apulii oraz Sycylii. Kontrolerzy ustalili, że producenci dolewali do wina wodę i substancje chemiczne, co pozwalało na obniżenie kosztów produkcji nawet o 90 procent.
Całe szczęście, że nie w Polsce......
sobota, 26 marca 2011
DIETA
czwartek, 24 marca 2011
Wędrując po kraju ukochanym......
Najnowsze odkrycie naszej, rodzimej, ekspert winiarskiej, lansującej się, nota bene,jako JEDYNA Polka enolog.
Otóż rzeczona ekspert nieomylna, oświeca nas wszystkich, ze swoim niepowtarzalnym rumieńcem podlotka na krasnym licu i równie nieskazitelnym miedzianym czołem, iż styl win białych określany w fachowej literaturze winiarskiej, mianem "styl ziemisty" ( najlepsze przykłady to np. znakomita większość burgundów rodem z Mâcon, Chablis, Puligny-Montrachet i Chassagne-Montrachet) jest tożsamy z faktem iż najlepiej odzwierciedlają one swój terroir (sic !)
niedziela, 20 marca 2011
HORRORKI, UPIORKI, KRASNALE.....
FAŁSZYWE AMARONE
LCBO (Liquor Control Board of Ontario) wykryła falsyfikaty 2006 Negrar Amarone Classico
York Regional Police wszczęła dochodzenie po uzyskaniu info o szeregu zwracanych przez klientów butelek. Twierdzili oni jednoznacznie, iż w zakupionej butelce znaleźli cieniutkie winko, wręcz domowego wyrobu, zamiast mega bogatego Amarone produkowanego z podsuszanych gron. Badania laboratoryjne potwierdziły ten fakt.
Wyłączny importer wina na kanadyjski rynek (od ponad 40-u lat) szacowna f-ma Lifford-Schiralli Agency i jej równie szacowny Prezes Zarządu Mr. Stephen Campbell, umywają ręce. Oczywiście.
Jak rozpoznać fałszywe Amarone ?
Butelka podróbki jest nieco wyższa (ta po prawej na foto) i wszystkie flaszeczki noszą ten sam numer: AAA 09439731. Żeby nie wspomnieć o cenie. Podróbka to tylko $34.95
ŹRÓDŁO: The Toronto Star
NARESZCIE........
Długo czekaliśmy na wielkiego kalibru aferę na naszym rodzimym rynku winiarskim.
No i nareszcie doczekaliśmy się.
Otóż powstał sklep internetowy, który sprzedaje drożej wina niż gdzie indziej (gdzie ?), i ma nie taki numer REGON jak powinien. Tak przynajmniej w duchu obywatelskiej uczciwości i umiłowania praworządności, odkrywa cały przekręt pewien bezgranicznie oddany sprawie winopijca na łamach jednego z bardziej poczytnych forów winiarskich.
piątek, 18 marca 2011
O TYM JAK POTRAWY DOSTAJĄ SZALEŃSTWA ...
poniedziałek, 14 marca 2011
IDZIE WIOSNA, ŚWIAT SIĘ BUDZI
czwartek, 10 marca 2011
NIE DO WIARY, ALE.....PRAWDZIWE
poniedziałek, 7 marca 2011
DZIEŃ KOBIET
piątek, 4 marca 2011
czwartek, 3 marca 2011
WRACA STARE....
w dniu wczorajszym zostaliśmy powiadomieni przez Prokuraturę Rejonową w Otwocku, w osobie Marcina Gajdamowicza, prokuratora, o odmowie wszczęcia dochodzenia w sprawie włamania się do naszej skrzynki email, podszywania się pod trzecie osoby oraz rozsyłania treści wulgarnych, nieprawdziwych, a także pornografii w ich imieniu.
Jesteśmy oczywiście nad wyraz wdzięczni Panu prokuratorowi Gajdamowiczowi, bowiem dzięki jego decyzji przynajmniej teraz wiemy, że to my sami włamaliśmy się do naszej skrzynki email i sami rozsyłaliśmy paszkwile do naszych bliskich i znajomych, natomiast wszystkie dowody popełnienia przestępstwa, jakie przekazaliśmy policji, to czysta konfabulacja z naszej strony. Dowiedzieliśmy się ponadto, iż pornografia, wcale nie jest pornografią.
Oczywiście nie czujemy się z taką decyzją komfortowo, ale wcale nas ona specjalnie nie dziwi, bowiem praktycznie na każdym kroku można zaobserwować, iż wraca stare.....
Fakt odmowy nie dziwi więc nas wcale, natomiast zastanawia, pewna intrygująca zaiste zbieżność zdarzeń. Otóż w międzyczasie, otrzymaliśmy następujący anonimowy, komentarz email:
(...) Byli wczoraj u mnie oficerowie policji z Józefowa. Było nudno, a miało być wesoło. Cała nadzieja w Prokuraturze, która ma wydać decyzję o odmowie wszczęcia dochodzenia w sprawie. Pozbawia mnie to obecnie obietnicy ubawu z Tobą. Szykuje się nuda. Jak flaki z olejem. Ale gdybyś parł prosto na prokuraturę i miałbyś choćby cień dowodu (nikt ci się nie włamał na mejla / to nie było pedofilskie foto - widziałem), to zabawa będzie przednia. Ostrzegam przed pochopnymi wyskokami z Twojej strony. Role mogą się odwrócić. To nie jest groźba. TO JEST RADA. DOBRA RADA. Jak gdzieś się doszukam OFICJALNEGO zgłoszenia o popełnieniu przestępstwa przeze mnie, to wytoczę Ci proces !!! wein-r
To co nas zastanawia, to sposób w jaki rzeczony anonim wszedł w posiadanie informacji, że zostanie wydana decyzja o odmowie wszczęcia dochodzenia, że [zdaniem prokuratora] nie miało miejsca włamanie do naszej skrzynki email, a także na jakiej podstawie miał wgląd w akta sprawy (oglądanie dowodu w sprawie tzn. zdjęcia o treści pedofilsko-pornograficznej rozsyłanego do naszych znajomych, w naszym imieniu).
Jasnowidz ? Niechybnie tak, bo przecież prokuratura jest niezależna. Zupełnie niezależna. Żeby nie wspomnieć o układach personalnych, bowiem takowe, jak powszechnie wiadomo, w ogóle nie istnieją.
Komitet Redakcyjny Zjednoczonych Blogów VINTRIPS
PS: pomimo niekorzystnej dla nas decyzji prokuratury, sprawy nie zamykamy i będziemy ją nagłaśniać w miarę naszych skromnych możliwości.
Jesteśmy oczywiście nad wyraz wdzięczni Panu prokuratorowi Gajdamowiczowi, bowiem dzięki jego decyzji przynajmniej teraz wiemy, że to my sami włamaliśmy się do naszej skrzynki email i sami rozsyłaliśmy paszkwile do naszych bliskich i znajomych, natomiast wszystkie dowody popełnienia przestępstwa, jakie przekazaliśmy policji, to czysta konfabulacja z naszej strony. Dowiedzieliśmy się ponadto, iż pornografia, wcale nie jest pornografią.
Oczywiście nie czujemy się z taką decyzją komfortowo, ale wcale nas ona specjalnie nie dziwi, bowiem praktycznie na każdym kroku można zaobserwować, iż wraca stare.....
Fakt odmowy nie dziwi więc nas wcale, natomiast zastanawia, pewna intrygująca zaiste zbieżność zdarzeń. Otóż w międzyczasie, otrzymaliśmy następujący anonimowy, komentarz email:
(...) Byli wczoraj u mnie oficerowie policji z Józefowa. Było nudno, a miało być wesoło. Cała nadzieja w Prokuraturze, która ma wydać decyzję o odmowie wszczęcia dochodzenia w sprawie. Pozbawia mnie to obecnie obietnicy ubawu z Tobą. Szykuje się nuda. Jak flaki z olejem. Ale gdybyś parł prosto na prokuraturę i miałbyś choćby cień dowodu (nikt ci się nie włamał na mejla / to nie było pedofilskie foto - widziałem), to zabawa będzie przednia. Ostrzegam przed pochopnymi wyskokami z Twojej strony. Role mogą się odwrócić. To nie jest groźba. TO JEST RADA. DOBRA RADA. Jak gdzieś się doszukam OFICJALNEGO zgłoszenia o popełnieniu przestępstwa przeze mnie, to wytoczę Ci proces !!! wein-r
To co nas zastanawia, to sposób w jaki rzeczony anonim wszedł w posiadanie informacji, że zostanie wydana decyzja o odmowie wszczęcia dochodzenia, że [zdaniem prokuratora] nie miało miejsca włamanie do naszej skrzynki email, a także na jakiej podstawie miał wgląd w akta sprawy (oglądanie dowodu w sprawie tzn. zdjęcia o treści pedofilsko-pornograficznej rozsyłanego do naszych znajomych, w naszym imieniu).
Jasnowidz ? Niechybnie tak, bo przecież prokuratura jest niezależna. Zupełnie niezależna. Żeby nie wspomnieć o układach personalnych, bowiem takowe, jak powszechnie wiadomo, w ogóle nie istnieją.
Komitet Redakcyjny Zjednoczonych Blogów VINTRIPS
PS: pomimo niekorzystnej dla nas decyzji prokuratury, sprawy nie zamykamy i będziemy ją nagłaśniać w miarę naszych skromnych możliwości.
poniedziałek, 28 lutego 2011
"WINOPIJCY" I ICH FORUM
Ostatnio, "winopijcy", żeby nie zapomnieć o "winopijczyniach", z naszego ulubionego źródła rzetelnych opinii i informacji dotyczących dynamicznego rozwoju kultury enologicznej, raczą nas nadzwyczaj odkrywczymi, stojącymi wręcz na granicy wiedzy kryminalnej informacjami.
A to, iż jedyna w Polsce postać posiadająca rzetelne, wyższe wykształcenie enologiczne, tak naprawdę jest zupełnym dyletantem winiarskim. Oczywiście porównując z jak zawsze nieomylnymi "winopijcami" z rzeczonego źródła.
A to, że pewna znana sieć winiarska na północy naszej umiłowanej Ojczyzny, to nic tylko banda złodziei i oszustów. Oczywiście porównując z subiektami sklepików winiarskich niegdysiejszego PSS Społem. Subiektami, którzy jak wiadomo wszem i wobec, są uosobieniem, tak rzetelnej wiedzy winiarskiej, jak i uczciwości.
A to ujawnia nareszcie, iż osoby, których nie lubią (nie bo nie !), mają krótkie przyrodzenie. Krótkie to zdaniem naszych zawsze nieomylnych "ekspertów-winopijców" - milimetrowe.
Czegóż to, ta prawdziwa, tyle dogłębna, co szeroka wiedza enologiczna, nie potrafi nam wszystkim uzmysłowić !
sobota, 26 lutego 2011
OKAZJA (?): BAROLO ZA 30.- PLN
Pierwsze recenzje internetowe Barolo, tego klasyka winiarstwa światowego:
(...)moim zdaniem bardzo ciekawe wino (naprawdę pełne smaku), (...) mam zamiar kupić kilka i niech poleżą ze 2 lata w piwniczce.
Nic dodać, nic ująć, a trzy dychy wyrzucone w błoto...Żeby nie wspomnieć, iż 2 lata to jest o wiele zbyt krótko jak na Barolo. No chyba, iż "Barolo" ze znanego supermarketu.
BRYTYJSCY NAUKOWCY UDOWADNIAJĄ.....
Bywasz agresywny na forach internetowych? Obrażasz innych uczestników dyskusji na blogach? Być może powód nie tkwi w anonimowości, ani w chęci bronienia do upadłego swojego zdania lecz w ..... niedoskonałościach anatomicznych.
Brytyjscy naukowcy po sześciu latach badań nad przyczynami agresji w internecie udowodnili, że istnieje niepodważalny związek pomiędzy ilością negatywnych wypowiedzi na blogach i forach, a długością męskiego przyrodzenia.
Głównym problem, wypowiadających obelgi i wulgaryzmy w sieci wiąże się z budową
anatomiczną i długością prącia. Dowiedziono, że im dalej od średniej długości ogólnej populacji mężczyzn czyli 13 cm. tym więcej negatywnych zachowań. Średnia internetowych frustratów wynosi 10,1 cm, a u najbardziej sfrustrowanego i szyderczego blogera było to 8 cm.
I co na to "winopijcy" ?
piątek, 25 lutego 2011
KLEJNOTY RETORYKI RODZIMYCH KOMENTATORÓW WINIARSKICH
środa, 23 lutego 2011
REMINDER
Wszystkim osobom nadsyłającym do nas swoje komentarze bardzo dziękujemy.
Przypominamy jednocześnie, iż nie będą publikowane jakiekolwiek przekazy o charakterze anonimowym, podpisane nickami, bez podania aktywnego adresu email itp. Dotyczy to w równym stopniu komentarzy z komplementami, słowami wsparcia itp, jak i z pogróżkami, próbami szantażu i pospolitymi wulgaryzmami.
Państwa dane nigdy nie zostaną opublikowane, chyba, że na własną, wyraźną prośbę. Z powodów technicznych (w bloggerze nie ma opcji ukrycia nadawcy), uprzejmie prosimy o nadsyłanie swoich komentarzy emailem na nasz adres, tak, aby dać nam możliwość ich opublikowania bez konieczności ujawniania żadnych danych osobowych.
Komitet Redakcyjny Zjednoczonych Blogów VINTRIPS
PS: Informujemy jednocześnie, iż wszystkie listy, tak w wersji elektronicznej, jak i tradycyjnej, noszące w sobie próby zastraszania, gróźb i szantażu, przekazywane są od razu na policję. Ma to związek z toczącym się aktualnie śledztwem w sprawie dokonania włamania do naszej skrzynki email, podszywania się pod osoby trzecie oraz rozsyłania w ich imieniu treści i zdjęć o charakterze pornograficznym i pedofilskim
Przypominamy jednocześnie, iż nie będą publikowane jakiekolwiek przekazy o charakterze anonimowym, podpisane nickami, bez podania aktywnego adresu email itp. Dotyczy to w równym stopniu komentarzy z komplementami, słowami wsparcia itp, jak i z pogróżkami, próbami szantażu i pospolitymi wulgaryzmami.
Państwa dane nigdy nie zostaną opublikowane, chyba, że na własną, wyraźną prośbę. Z powodów technicznych (w bloggerze nie ma opcji ukrycia nadawcy), uprzejmie prosimy o nadsyłanie swoich komentarzy emailem na nasz adres, tak, aby dać nam możliwość ich opublikowania bez konieczności ujawniania żadnych danych osobowych.
Komitet Redakcyjny Zjednoczonych Blogów VINTRIPS
PS: Informujemy jednocześnie, iż wszystkie listy, tak w wersji elektronicznej, jak i tradycyjnej, noszące w sobie próby zastraszania, gróźb i szantażu, przekazywane są od razu na policję. Ma to związek z toczącym się aktualnie śledztwem w sprawie dokonania włamania do naszej skrzynki email, podszywania się pod osoby trzecie oraz rozsyłania w ich imieniu treści i zdjęć o charakterze pornograficznym i pedofilskim
wtorek, 22 lutego 2011
MĄDROŚCI LUDU POLSKIEGO, tzw. "WINOPIJCÓW"
poniedziałek, 21 lutego 2011
WIOSNA, WIOSNA.......
niedziela, 20 lutego 2011
LICZY SIĘ TYLKO WIERSZÓWKA :)
piątek, 18 lutego 2011
ZDAWAĆ BY SIĘ MOGŁO....
Zrazu zdawać by się mogło, iż renomowany (?) portal inwestycyjny, rekomendujący renomowanego (?) pośrednika na rynku win inwestycyjnych (wine banking) wspierał się będzie rzetelną (?) informacją o samym produkcie inwestycyjnym, to znaczy o samym winie. Zrazu zdawać by się mogło.
A tu masz babo placek. Przecierając oczy z nieopisanego wręcz zdumienia, czytamy, iż
piwnice są gwarantem jakości przechowywanego wina !: [Nasza firma] rekomenduje przechowywanie wina tylko w znanych w całej Europie piwnicach, które są gwarantem jakości przechowywanego wina.
Prawdopodobnie opisany fakt "cudotwórstwa" wyda się głodnemu szybkich i łatwych zysków inwestorowi nad zwyczaj atrakcyjny. Korzystniej jednak dla jego ciężko uciułanych oszczędności byłoby, gdyby był świadom faktu, iż rzeczone zjawisko nie ma prawa mieć miejsca.
Są na tym nędznym padole, ewenementy możliwe i niemożliwe. To akuratnie należy do tej drugiej kategorii.
Chyba niech już lepiej nieszczęsny nasz inwestor zagra w totka. Dzisiaj do wygrania 30 mln. To jednak nieco pewniejszy byznes jak piwnice gwarantujące najwyższą jakość wina !
czwartek, 17 lutego 2011
RECENZJA DNIA:
W OPARACH ABSURDU......
środa, 16 lutego 2011
PYTANIE RETORYCZNE
W czasie jednego z naszych spotkań redakcyjnych, padło pytanie treści następującej:
Skoro batiuszka Stalin (co usta słodsze miał od malin) używał swoich kolegów z NKWD do pozbywania się niewygodnych mu np. Żydów, Cyganów, Polaków i innych nieprawilnych, a także inaczej myślących, to czy w nowych czasach, czasach forów społecznościowych, pomiot Generalissimusa nie stosuje przypadkiem np. internetu do identycznych celów ?
Co o tym myślisz ?
wtorek, 15 lutego 2011
ADMINISTRATORZY FORUM WINO W CZYNIE PARTYJNYM....
Zgodnie z wytycznymi, ADMINISTRATORZY Forum Wino Gazety Wyborczej stają na wysokości pokładanych w nich oczekiwań i kasują posty w rodzaju (autentycznie !):
Z OKAZJI ZBLIŻAJĄCYCH SIĘ ŚWIĄT WIELKANOCNYCH 2010,
SERDECZNE ŻYCZENIA WSZYSTKIM UCZESTNICZKOM I UCZESTNIKOM FORUM WINO GAZETY WYBORCZEJ,
SKŁADA VINTRIPS
Natomiast z prawdziwą lubością tolerują teksty podobne do dzisiejszego tzn.15/02/11 (autentyczne !):
(...) ten psychol Stankiewicz. Ten co handluje winem i jest alkoholikiem/piromanem. Wprawdzie są fazy gdzie twierdzi że on nie handluje winem i że nie pije alkoholu ale to tylko urojenia. Jemu się często coś ubzdura i sam w to wierzy. Ma już gąbkę zamiast mózgu niestety. Ostatnio próbuje sprzedawać jakieś betonowe g ó w n o (podobno do przechowywania wina, ale znajomy z branży budowlanej od razu poznał że to elementy kanalizacji ściekowej/burzowej) za ciężką kasę (...)
Wypisz wymaluj...PRL.
A swoją drogą może by Gazeta Wyborcza wróciła do swoich korzeni i zmieniła nazwę na Trybuna Ludu ?
Tamta to dopiero skutecznie szczuła i niszczyła ludzi.
Nota bene w równym stopniu zasłużone jest na tym konkretnym polu portal społecznościowy GOLDEN LINE. Ale o tym, szczegółowiej, przy najbliższej okazji.
poniedziałek, 14 lutego 2011
ZAMILKLI.................
Od kilu dni, a konkretnie od dnia kiedy opublikowaliśmy info nt. przesłuchania naszego RN, na łamach szacownego Forum Wino Gazety Wyborczej (największe forum winiarskie PRL-u), daje się zaobserwować niepokojące zaiste totalne zamilknięcie tuzów intelektualnych rzeczonego forum. Dotyczy to w szczególności największych entuzjastów charytatywnej działalności Redakcji POD LATARNIĄ, takich jak gregor, gregor samsa, samsa, cerretalto, gg, sstar, mwi, janek, parski, gromosław itp.żeby wymienić pierwszych z brzegu. Do faktu natomiast , iż od ponad roku, swoimi cennymi opiniami nie dzieli się już z nami WB, niejako przyzwyczailiśmy się. Nawet na zadane pytania przestał odpowiadać.
Milczą jak zaklęci. Milczą, ale nie wszyscy. Otóż nie dalej jak wczoraj nijaki wein-r zamieścił tyle kuriozalny, co infantylny post:
Autor: wein-r 14.02.11, 21:37
Zawiodłem się na Tobie Adamie. Błędnie założyłem, że masz chłopie "jaja". A ty zmyślasz jak przedszkolak. W biurze RPO popukali się w czoło, w Komendzie Głównej byli nad wyraz cierpliwi, zaś w Komendzie Powiatowej w Otwocku obiecali, że odezwą się jak tylko wpłynie jakiś donos od Ciebie. Oj Adam, Adam.. Kiedy Ty wreszcie dorośniesz? Kończę zabawę, bo jesteś nudny jak flaki z olejem.
On chyba naprawdę "nie wyszedł" jeszcze z rozkosznych zaiste czasów PRL-u i myśli biedaczek, że ciągle wszystko da się tutaj załatwić "układami i układzikami", a także, iż całe życie wszystkich tutaj usłane jest wyłącznie"donosami i donosikami".
Nie wie też nieszczęśnik tego, iż zabawa dopiero się zaczyna..............
Jeden z naszych czytelników, zamieścił kilka dni temu następujący komentarz do bieżącej sytuacji:
ŻARNA SPRAWIEDLIWOŚCI MIELĄ POWOLI, ALE SKUTECZNIE.
Bez komentarza.
niedziela, 13 lutego 2011
AMATORSZCZYZNA MA SIĘ DOBRZE......
Grzebiąc, jak zwykle, w internecie natrafiliśmy właśnie na wyjątkowo dobrze poinformowane źródła wiedzy enologicznej, jak następuje:
1. NIE WIESZ JAK DOKŁADNIE SPARTOLIĆ KIR ROYALE ?
TRZYMAJ SIĘ TEGO PRZEPISU:
Szampan
Łyżeczka Crème de Cassis (likier porzeczkowy)
Napełnić szklankę szampanem i dopełnić małą łyżeczką Crème de Cassis.
Odkrywcze zaiste "napełnij", a następnie "dopełnij" jest już jakże nowatorskie, ale "dopełnianie" łyżeczką to gorzej niż pomyłka.. To głupota. O ile chcesz poznać prawdziwego, nie spartolonego, ale zrobionego zgodnie z francuskim (rodem z MAXIM's) standardem, najlepszy apéritif świata KIR ROYALE, wpadnij kiedyś do "Nad jeziorem" WINIARNIA & GOSPODA.
2. RĘCE OPADAJĄ !
* Warto zauważyć iż dzisiejsze kalifornijskie czy australijskie Chardonnay jest mocniejsze i pełniejsze od delikatnego Pinot Noir a czasem nawet Cabernet (...)
* Producenci szampana, a jest ich tylko kilkunastu, skupują winogrona na terenie całego regionu (...) (w rzeczywistości jest ich tzw. RM ponad 14 000)
* Butelki z czerwonym winem otwiera się pół godziny przed podaniem na stół, aby wyparowały substancje mogące psuć jego aromat
* Do potraw z (...) czekoladą nie podajemy wina
* (...) tylko fałszywy koneser szuka na każdej etykiecie daty produkcji
* Obecnie smakosze najbardziej cenią właśnie młode, świeżo zlewane wino, które pojawia się na rynku pod koniec listopada i najlepiej smakuje w pierwszych miesiącach.
* Intensywny wiśniowy kolor oraz silny aromat palonego drzewa gwarantują prawdziwą rozkosz podniebienia
* Jeżeli chcemy zaprosić gości i zrobić degustację wina najlepiej zaserwować deskę serów
* 8 tysięcy lat temu, a może jeszcze dawniej, pewien bardzo mądry człowiek skonstruował prasę do wyciskania soku z dojrzałych winogron (W rzeczywistości, najstarsza znane z wykopalisk ślady produkcji wina mają ok. 6 100 lat, ale wcale nie jest to żadna tam prasa)
* Przebrnęliśmy przez najtrudniejsze – odkorkowanie. Znajomi patrzą z podziwem na nas i nasz profesjonalny korkociąg
* Nie stosujemy narzutów restauracyjnych - do serwowanej butelki wina, niezależnie od jej ceny detalicznej, doliczamy minimalne korkowe (od 20 do 35 zł)
* W dobrej restauracji kelner czy sommelier przed podaniem wina zaproponuje wodę mineralną, żeby goście przed degustacją wina „oczyścili” kubki smakowe.
* ciekawostką jest to, że z jednej strony dążył on do idealnego stanu duszy i ciała, a z drugiej rozkoszował się winem, dobrymi cygarami i kobietami.
* aby zainwestować w wino, trzeba mieć 2,5 tys. funtów (12 tys. złotych) (...) zysk po półtora roku może osiągnąć nawet 450 procent. W Polsce takie inwestycje prowadzi znana instytucja finansowa.
* Przelanie wina do karafki świadczy nie tylko o znajomości etykiety, ale podkreśla dwa ważne powody, dla których proces ten jest wskazany dla win zarówno starych, jak i młodych.
*
PĘKAJĄ ?
Chyba coś nie coś zaczyna trzeszczeć w środowisku "prawdziwych miłośników wina" z Forum Wino Gazety Wyborczej (największe forum winiarskie w PRL-u).
Przypomnijmy dla niewtajemniczonych, iż jest to środowisko, w którym policja poszukuje pedofili rozsyłających wulgarne treści o charakterze pornograficznym wraz ze "stosownymi" zdjęciami.
Otóż dzisiaj (13/02/11), na rzeczonym forum ukazał się taki, a nie inny wpis:
Gdzie Ty składasz te zawiadomienia? W Józefowie policja nawet o Tobie nie słyszała.
Węszą. Węszą.
Już trzeszczy ? Już pękają ?
Miejmy nadzieję................
sobota, 12 lutego 2011
PROKURATOR......
Nie pisaliśmy ostatnio wiele, bowiem jesteśmy wszyscy pod wrażeniem faktu zdarzenia jakie miało miejsce w ostatni piątek (11/02/11).
Otóż z w dzień rzeczony, a ściśle mówiąc o godz. 16:00, nasz RN (Adam Stankiewicz), został poddany wielogodzinnemu przesłuchaniu przez oficera policji na stosownym do miejsca zameldowania posterunku policyjnym.
Oczywistą oczywistością zdaje się być fakt, iż został on zobowiązany do nie ujawniania szczegółów rzeczonego śledztwa, dla jego dobra. Śledztwa przypomnijmy prowadzonego w sprawie dokonania przestępstwa polegającego na włamaniu się do cudzej skrzynki email, rozsyłaniu w jego imieniu nieprawdziwych w swojej treści emaili, podszywanie się pod inna osobę, stosowanie zastraszania i szantażu, a także rozsyłaniu materiałów o treści pornograficznej.
Dla dobra więc toczącego się śledztwa nie możemy pisać o żadnych jego szczegółach, natomiast śmiało możemy napisać o naszych wrażeniach, a raczej, żeby być do końca precyzyjnym, to o wrażeniach naszego RN.
Otóż wrażenia takowe właściwie sprowadzają się jedynie do dwóch impresji. Pierwsza z nich to taka, iż oficer (podoficer ? - nie znamy hierachii służbowej naszej policji) prowadzący sprawę, okazał się być osobą nad wyraz kompetentną. Kompetentną, tak w sprawach podobnych przestępstw, jak i w branży internetowo-informatycznej. Ponadto nasz RN odniósł nieodparte wrażenie, iż na posterunku panuje atmosfera na tyle poważnego potraktowania sprawy, aby Prokuratura Okręgowa nie miała najmniejszych wątpliwości w rozpoczęciu ścigania opisywanego przypadku "z urzędu".
Trzymamy kciuki i będziemy na bieżąco informować..............
Komitet Redakcyjny Zjednoczonych Blogów VINTRIPS
poniedziałek, 7 lutego 2011
HIMALAJE AMATORSZCZYZNY / INWESTOWANIE W WINA
Dzisiaj, grzebiąc jak zwykle w internecie, znaleźliśmy takie oto "kwiatki" (wszystkie z tego samego źródła):
1. Na całym świecie od wieków wino uważane było za szlachetny napój, którym początkowo raczyli się wyłącznie zakonnicy. Dopiero później, po wielu latach uprawą winogron, a co za tym idzie - degustacją wina mógł zajmować się zwykły lud. NIE.
2.(...) najlepiej się starzeją, a ich produkcja jest ściśle określona. Co to znaczy, że produkcja jest ściśle określona ?
3. Dowiadujemy się również, iż piwnice są gwarantem jakości przechowywanego wina !: [Nasza firma] rekomenduje przechowywanie wina tylko w znanych w całej Europie piwnicach, które są gwarantem jakości przechowywanego wina.
4. Oprócz oczywistej przyjemności płynącej ze spożywania szlachetnych win proponujemy zabezpieczenie innych inwestycji na rynku kapitałowym, poprzez kupno znanych i cenionych win. Czy ktokolwiek, cokolwiek z tego rozumie ?
I cała ta amatorszczyzna, li tylko po to, aby naciągnąć klienta do zainwestowania w wina.
Sic !
niedziela, 6 lutego 2011
PISZĄ I PISZĄ....
A "prawdziwi miłośnicy kultury wina", jak piszą swoje pedofilsko-pornograficzne liściki, podszywając się pod nasz, skradziony przez nich, adres email info@winowww.pl, tak piszą.
Świątek, piątek i niedziela (tzn. dzisiaj), a oni i one, bezustannie, w pocie czoła, wystukują swoją ambitną twórczość na skrajnie już, umęczonych klawiaturach. Tak jak gdyby czynili to w czynie partyjnym, a nie ze zwykłej, ludzkiej przecież, bezinteresownej zawiści.
W uznaniu ich trudu przepotężnego, jak i wysiłku bezgranicznego, dedykujemy im tę oto równie starą i klasyczną, co mądrą sentencję:
GENERASOS ANIMOS LABOR NUTRIT
Samso, na nasze to będzie tak: Dla dusz szlachetnych trud jest pokrzepieniem
Prosimy jednakowoż, żeby nasi przyjaciele nie zapominali również, o przewodniej myśli, która przyświecała w okresie średniowiecza burgundzkim rycerzom, kiedy to, również w pocie czoła, budowali potęgę tej pięknej zaiste krainy:
QUID VIRO FORTI SUAVIUS QUAM VINDICTA MANU QUERERE ?Samso, na nasze to będzie tak: Czyż jest coś bardziej rozkosznego dla silnego męża niz zemsta ?
Powodzenia, dalszych sukcesów i bezustannej radości życia.
Z kolei my, ze swojej strony, skromnie, bo skromnie życzymy WAM WSZYSTKIM z całego serca...... tak jak na zdjęciu :)
Redakcja
piątek, 4 lutego 2011
NAJLEPSZY DOWCIP
BIEŻĄCA SYTUACJA
Jak donoszą dobrze poinformowane źródła, a także agencje prasowe "prawdziwi miłośnicy wina", w dniu dziejszym. tzn 04/02/2011, w pocie czoła rozsyłają emaile w imieniu naszego Redaktora Naczelnego, korzystając z naszego adresu pocztowego info@winowww.pl . Adresu pozyskanego na drodze włamania.
Emaile oczywiście równie obraźliwe, jak dołączone do nich zdjęcie o treści pedofilsko-pornograficznej.
Pracownicy naszej redakcji życzą z całego serca powodzenia, ponadto trzymamy mocno zaciśnięte kciuki za ten prawdziwie szlachetny, społecznikowski zapał jak i zupełnie bezinteresowny trud.
Kultura ponad wszystko, prawda ?
O ile natomiast jesteś zięciem, synową, synem, córką, partnerką życiową naszego RN (Adam Stankiewicz) lub może Redaktorem Naczelnym Magazynu Wino, znanym komentatorem winiarskim, klientem VINTRIPS lub kimkolwiek kto kiedykolwiek nas poparł nas na Forum Wino Gazety Wyborczej (największe forum winiarskie w PRL-u), to masz jak w banku, iż wkrótce otrzymasz liścik takowy.
O ile go jeszcze nie otrzymałeś w/g rozdzielnika. .
Śpij spokojnie entuzjaści kultury wina czuwają i nie zasypiają gruszek w popiele !
poniedziałek, 31 stycznia 2011
FEJSBUK DONOSI
Na imię mi…
Wiosną jestem piękna, cała w kwiatach, zieleniach, słońcu.
Latem jestem piękna, gorąca ale czasem chmurna.
Jesienią odziewam się w złota i brązy, zaś zimą uwielbiam biele.
Wielu o mnie marzyło, próbowało podbić, niewielu to się udało.
Przyznam, nie jestem już młoda. Można rzec po przejściach.
Wciąż jednak nosi mnie w sercu tylu. Mówią: Kocham Cię!
Kiedyś za mnie ginęli. Dziś chyba o tym zapomnieli. Są tacy co tęsknią za mną z oddali.
Są i źli. Kłamcy, oszuści, wiarołomcy. Nie chodzi im o mnie, mimo,
że wciąż powtarzają: to dla jej dobra, to w jej imieniu, to dla niej.
Ciągle im dają wiarę, zwłaszcza ci co nie potrafią odróżnić kłamstwa od prawdy.
Chcą mnie oddać złym w posiadanie. Raz tak już się stało.
Umarłam ale się odrodziłam. Co będzie? Nie wiem...
Na imię mi Polska!
Subskrybuj:
Posty (Atom)