POD LATARNIĄ BYWA CIEMNO
Zdawać by się mogło, iż kultura wina winna świecić jasnym, przychylnym i nad wyraz optymistycznym blaskiem. Zawsze, wszędzie i dla wszystkich.
Niestety, od każdej reguły są wyjątki, które poniżej, z prawdziwą troską, prezentujemy.
Niektórzy powiadają, iż pod samą latarnią bywa najciemniej.
Adam Stankiewicz
APEL
**********************************************************************************************
RAZEM POSTAWMY TAMĘ GRUBIAŃSTWU, "BYLEJAKOŚCI" I BRAKU PROFESJONALIZMU W POLSKIEJ SFERZE KULTURY WINA.
**********************************************************************************************
**********************************************************************************************
RAZEM POSTAWMY TAMĘ GRUBIAŃSTWU, "BYLEJAKOŚCI" I BRAKU PROFESJONALIZMU W POLSKIEJ SFERZE KULTURY WINA.
**********************************************************************************************
DLACZEGO APELUJEMY ?
Nasz apel wynika więc z faktu, iż chcemy ochronić to dobro przed wszechobecnym kultem chamstwa, prymitywizmu, podłości i nieuczciwości.
Naszym zdaniem, opisywanie bez cenzury i bez protekcjonizmu negatywnych zachowań i zjawisk, a także piętnowanie podobnych postaw może postawić im skuteczną tamę.
W międzyczasie liczymy gorąco na Twoje emaile zwracające uwagą na podniesiony temat.
Adam Stankiewicz
sobota, 9 października 2010
MADE IN SPAIN
Powszechnie uważa się, iż równie ważkim elementem jak winnice, terroir, winifikacja itp. w produkcji wielkich win jest ich rygorystyczna i bezwzględna kontrola jakości. Na każdym etapie.
Z tego tez powodu kraje basenu Morza Śródziemnego nie budzą najmniejszych zastrzeżeń. Takowe zastrzeżenia muszą natomiast zawsze budzić kraje byłego bloku komunistycznego, gdzie do dzisiaj szerzy się plaga korupcji w szeregu dziedzinach gospodarki. Nie omijając, niestety, winiarstwa.
Nawet jednak w najlepszym towarzystwie zdarzają się niechlubne wyjątki.
Otóż ostatnio, jedna z wielu brytyjskich miłośniczek win hiszpańskich, nabyła
takowe w sieci ASDA. Ku największemu zdumieniu Pani Isolde Beesley i jej zaproszonych gości, z dopiero co kupionego Moscatel de Valence, przy nalewaniu, do kieliszka wypadła z butelki…żaba, w właściwie, żeby być do końca precyzyjnym, mała żabka.
Niestety, rzeczona żabka miała chyba słabą głowę, bowiem, jak to powiadają, zapiła się na śmierć.