POD LATARNIĄ BYWA CIEMNO
Zdawać by się mogło, iż kultura wina winna świecić jasnym, przychylnym i nad wyraz optymistycznym blaskiem. Zawsze, wszędzie i dla wszystkich.
Niestety, od każdej reguły są wyjątki, które poniżej, z prawdziwą troską, prezentujemy.
Niektórzy powiadają, iż pod samą latarnią bywa najciemniej.
Adam Stankiewicz
APEL
**********************************************************************************************
RAZEM POSTAWMY TAMĘ GRUBIAŃSTWU, "BYLEJAKOŚCI" I BRAKU PROFESJONALIZMU W POLSKIEJ SFERZE KULTURY WINA.
**********************************************************************************************
**********************************************************************************************
RAZEM POSTAWMY TAMĘ GRUBIAŃSTWU, "BYLEJAKOŚCI" I BRAKU PROFESJONALIZMU W POLSKIEJ SFERZE KULTURY WINA.
**********************************************************************************************
DLACZEGO APELUJEMY ?
Nasz apel wynika więc z faktu, iż chcemy ochronić to dobro przed wszechobecnym kultem chamstwa, prymitywizmu, podłości i nieuczciwości.
Naszym zdaniem, opisywanie bez cenzury i bez protekcjonizmu negatywnych zachowań i zjawisk, a także piętnowanie podobnych postaw może postawić im skuteczną tamę.
W międzyczasie liczymy gorąco na Twoje emaile zwracające uwagą na podniesiony temat.
Adam Stankiewicz
sobota, 9 października 2010
MADE IN FRANCE
W 2008 r., audytorzy sprawdzający francuską kooperatywę winiarską Sieur d’Arques z Limoux w Langwedocji, ze zdumieniem stwierdzili, iż rzeczona firma dostarcza wina pinot noir w ilościach przekraczających ich całą produkcję w całym regionie. Innymi słowy księgowość wykazywała, iż produkcja tylko tej jednej firmy, jest większa niż produkcja CAŁEJ Langwedocji. Sieur d’Arques wykazała, iż sprzedała 53,889 hl pinot noir, podczas kiedy cała roczna produkcja regionu to 53,000 hl.
Szybko przeprowadzone śledztwo wykazało, iż wzmiankowane pinot noir, mieszane było z o wiele tańszymi i gorszej jakości syrah i merlot
Skandal był tym większy, iż odbiorcą milionów butelek sprzedawanych w USA, pod brandem Red Bicyclette, był amerykański rekin przemysłu winiarskiego – Gallo.
Swój finał afera znalazła przed sądem w Carcassonne, kiedy to 12 osób, w tym dyrektor generalny Monsieur Ducasse, zostali skazani prawomocnym wyrokiem na kary więzienia (w zawieszeniu od jednego miesiąca do pół roku) i grzywny od 3 000.- € do 180 000.- € . Dokumenty wykazały, iż sprzedali oni dla samego Gallo ponad 18 milionów butelek fałszywego Red Bicyclette.
Cała historia ciągnie się od roku 2006, kiedy to Gallo, pod wpływem rosnącej mody na pinot noir na rynku amerykańskim, zwróciło się do swojego francuskiego partnera, Sieur d’Arques z zapytaniem ofertowym o znacznie większe niż dotychczas, ilości rzeczonych win. Firma, nie mogąc zapewnić dostaw oczekiwanych ilości, zwróciła się do lokalnego negocjanta (negociant) Maison Ducasse z Carcassonne, który zobowiązał się zapewnić brakujące ilości od lokalnych winogrodników i winiarzy.
Odbiorcy amerykańscy wydawali się być nad wyraz usatysfakcjonowani dealem ponieważ nie tylko mogli być zaopatrywani w zaplanowane i oczekiwane ilości, ale również płacili za nie okazyjną cenę w wysokości 58.-€/1hl , zamiast ceny rynkowej 97.- € / 1 hl za Vin de Pays d’Oc Pinot Noir.
Rzecznik prasowy Gallo, w oficjalnym oświadczeniu, stwierdziła, iż firma nie była w ogóle świadoma oszustwa, została narażona na wielomilionowe straty i będzie dochodzić gigantycznego odszkodowania na drodze cywilnej od nieuczciwych francuskich marszandów winem.