
Na imię mi…
Wiosną jestem piękna, cała w kwiatach, zieleniach, słońcu.
Latem jestem piękna, gorąca ale czasem chmurna.
Jesienią odziewam się w złota i brązy, zaś zimą uwielbiam biele.
Wielu o mnie marzyło, próbowało podbić, niewielu to się udało.
Przyznam, nie jestem już młoda. Można rzec po przejściach.
Wciąż jednak nosi mnie w sercu tylu. Mówią: Kocham Cię!
Kiedyś za mnie ginęli. Dziś chyba o tym zapomnieli. Są tacy co tęsknią za mną z oddali.
Są i źli. Kłamcy, oszuści, wiarołomcy. Nie chodzi im o mnie, mimo,
że wciąż powtarzają: to dla jej dobra, to w jej imieniu, to dla niej.
Ciągle im dają wiarę, zwłaszcza ci co nie potrafią odróżnić kłamstwa od prawdy.
Chcą mnie oddać złym w posiadanie. Raz tak już się stało.
Umarłam ale się odrodziłam. Co będzie? Nie wiem...
Na imię mi Polska!
