
Powszechnie uważa się, iż równie ważkim elementem jak winnice, terroir, winifikacja itp. w produkcji wielkich win jest ich rygorystyczna i bezwzględna kontrola jakości. Na każdym etapie.
Z tego tez powodu kraje basenu Morza Śródziemnego nie budzą najmniejszych zastrzeżeń. Takowe zastrzeżenia muszą natomiast zawsze budzić kraje byłego bloku komunistycznego, gdzie do dzisiaj szerzy się plaga korupcji w szeregu dziedzinach gospodarki. Nie omijając, niestety, winiarstwa.
Nawet jednak w najlepszym towarzystwie zdarzają się niechlubne wyjątki.
Otóż ostatnio, jedna z wielu brytyjskich miłośniczek win hiszpańskich, nabyła
takowe w sieci ASDA. Ku największemu zdumieniu Pani Isolde Beesley i jej zaproszonych gości, z dopiero co kupionego Moscatel de Valence, przy nalewaniu, do kieliszka wypadła z butelki…żaba, w właściwie, żeby być do końca precyzyjnym, mała żabka.
Niestety, rzeczona żabka miała chyba słabą głowę, bowiem, jak to powiadają, zapiła się na śmierć.